Skok na Bungee … START !
Na sam początek tej przygody postawiłam na ogromny skok adrenaliny.
Mój stres był nie do opisania. Bardzo się bałam, nie ma co ukrywać.
Na samą myśl o skoku, czułam lęk wysokości a po ciele przechodziły mnie dreszcze. Nawet na niewielkiej wysokości porównywalnej do wychylenia się z okna na 2 piętrze już kręciło mi się w głowie, a gdzie tu 90 metrów !?
Im bliżej tego wydarzenia tym bardziej chciałam zrezygnować i szukałam wymówek. Skok na bungee zawsze był w mojej głowie jakimś niemożliwym wręcz niebezpiecznym wydarzeniem Koniec końców dzięki własnemu samozaparciu udało się! Najbardziej hardcorowa rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłam. Pisząc ten wpis nadal nie wierze. Jestem z tego dumna a to chyba najlepsze uczucie , gdy możesz śmiało powiedzieć to o sobie. Już będąc na górze, wiedziałam że mogę zrezygnować, ale słysząc ludzi na dole, którzy mimo tego że cię nie znają kibicują żebyś skoczyła. To dodatkowo motywuje Cię i dyktuje, że nie możesz się poddać, dla siebie i dla innych, Jeżeli zrezygnujesz nie wybaczysz sobie tego, będzie niedosyt, zaszłaś tak daleko, skacz!
Słowa mojego instruktora, który wspierał mnie przez ten czas na tej wysokości zapadły mi najbardziej. ” TO WSZYSTKO SIEDZI TYLKO W TWOJEJ GŁOWIE ”